W ślad za Antonem Schimserem do Lwowa w 1821 r. na krótko, a w 1826 r. na stałe przyjechał jego młodszy brat, Johann (1793-1856), również absolwent wiedeńskiej ASP. Podczas, gdy brat pracował we Lwowie, Johann próbował swoich sił w Kongresówce, Mołdawii, Rumunii i na Węgrzech. Dopiero w Galicji osiadł na stałe, ożenił się, zasymilował (spolszczył pisownię imienia na Jan) i pozostawił następców, którzy kontynuowali jego działalność.
Podobnie jak brat, Jan Schimser nie skupiał się jedynie na twórczości sepulkralnej. Wykonywał prace zdobnicze w pałacach lwowskiej i galicyjskiej arystokracji, m. in. w pałacach Biesiadeckich i Czartoryskich (naturalnej wielkości figura konia), Chołoniewskich i Strzemboszów, był także autorem płaskorzeźb, które miały zdobić lwowski ratusz, niestety przepadły w czasie pożaru. Zakład Narodowy im. Ossolińskich zatrudnił go do prac zdobniczych we wnętrzach i na fasadzie nowo powstałej siedziby we Lwowie. Pomagał także bratu w zleconych mu pracach. Mimo jego dużej aktywności udało się odnaleźć tylko jeden obiekt sygnowany nazwiskiem artysty – są to płaskorzeźby zdobiące kamienicę przy ul. Kniazia Romana 24.
Przez 30 lat swojej działalności we Lwowie pozostawił wiele pomników nagrobnych na Cmentarzu Łyczakowskim (w 20 przypadkach jego autorstwo nie budzi wątpliwości).
Najciekawszą z zachowanych prac Jana Schimsera jest grupa rzeźbiarska na nagrobku Mathiasa Bauera (pole 5). Bauer był zamożnym kupcem, który osiadł we Lwowie już za czasów zaboru austriackiego. Rozmiłowany w klasycyzmie, w tym stylu ozdobił swoją kamienicę (autorem dekoracji był wcześniej działający we Lwowie rzeźbiarz Hartmann Witwer). Nagrobek składa się aż z 6 wpisanych w trójkąt figur – kobiety i dzieci, najprawdopodobniej pogrążonej w żałobie rodziny zmarłego. W okresie klasycyzmu takie kompozycje nie były rzadkością, ze starych opisów Cmentarza Łyczakowskiego dowiadujemy się, że było ich więcej, jak np. pochówek wysoko urodzonej kobiety (niestety nieznanego nazwiska), który składał się z wielu postaci umieszczonych wokół czterometrowej wysokości piedestału z popiersiem zmarłej). Niestety jeszcze w I poł. XIX w. nagrobek ten został zniesiony, a figury, sprzedane ponownie, stoją osobno na nowszych grobach w różnych częściach cmentarza.
W twórczości Jana Schimsera, oprócz motywów antycznych i mitologicznych, pojawia się jasno wyrażona symbolika chrześcijańska. Dwa bliźniacze nagrobki – Strańskich* i Józefa Abgarowicza* – przestawiają realistyczną postać Chrystusa, upadającego pod krzyżem. Jednym z ciekawszych pomników jest znajdujący się na polu 5. nagrobek Michała Szoka z postacią jego patrona – Archanioła Michała, przedstawionego przez artystę w dynamicznym ujęciu podczas walki z Szatanem. Na innym nagrobku napotkamy płaczkę obejmująca krzyż i Matkę Boską depczącą węża czy personifikacje trzech cnót: Wiary, Nadziei i Miłości.
Artysta chętnie dzielił się swoją wiedzą, w ciągu życia przygotował do egzaminów czeladnickich na kamieniarza 25 uczniów.
Nagrobki z pracowni Schimsera można spotkać także w innych miejscach w Galicji – m. in. na cmentarzach w Rzeszowie (w tym dwa sygnowane), Tarnopolu, Kołomyi, Brodach, a także w Złoczowie, Gródku Jagiellońskim i Rudkach.
Jan Schimser zmarł we Lwowie w 1856 r., został pochowany na Cmentarzu Łyczakowskim. Pracownię przejął po nim syn Leopold, który, mimo ukończonych studiów artystycznych w Wiedniu, lepiej się czuł w roli managera. To dzięki zdolnościom jego i jego żony Wiktorii marka Schimser stała się wiodącą na rynku usług kamieniarskich we Lwowie II poł. XIX w. Oprócz pracowni na Łyczakowskiej otwarto drugą, przy Piekarskiej 97 (praktycznie pod samą bramą Cmentarza Łyczakowskiego). Zakład zatrudniał ośmiu artystów rzeźbiarzy i wielu rzemieślników, kamieniarzy. Z firmą współpracowali tacy artyści, jak Antoni Kurzawa, Abel Maria Perier czy Julian Markowski (prywatnie siostrzeniec Leopolda) Schimser zajmował się także sprowadzaniem kamienia do prac budowlanych i artystycznych – można było dostać u niego m. in. piaskowiec, granit, marmur, alabaster, labrador. Stała wystawa firmy znajdowała się… w hotelu George. Największym zamówieniem w historii firmy było prawdopodobnie sprowadzenie w 1902 r. z Włoch różowego granitu na pomnik Adama Mickiewicza we Lwowie oraz wykonanie wszystkich związanych z nim prac kamieniarskich. Mimo, iż zamówienie we włoskiej firmie wyszłoby taniej, komitet budowy pomnika pod naciskiem społecznym postanowił powierzyć prace miejscowej firmie. Pieczę nad jej wykonaniem sprawowała ówczesna właścicielka, Wiktoria Schimserowa. Leopold, który zmarł w 1888 r. nie doczekał tego wydarzenia.
Leopold Schimser dobrze rozumiał siłę reklamy. Na nagrobkach wykonanych przez jego firmę znajduje się dyskretny, ale dobrze widoczny napis “L. Schimser”. Popularność i renoma firmy były tak wielkie, że nagrobki z tą sygnaturą do dziś możemy odnaleźć na cmentarzach w Krakowie, Stanisławowie, Przemyślu, Złoczowie, Kałuszu czy Nadwórnej, a nawet w Zaleszczykach i Kamieńcu Podolskim.
Wiktoria Schimserowa, która po śmierci Leopolda przejęła stery w firmie, do końca utrzymywała wysoki poziom artystyczny prac dzięki współpracy z takimi artystami jak Michał Kowalczuk, Gabriel Krasuski, Piotr Kozakiewicz. Zmarła w 1908 r. Oboje z mężem są pochowani na Cmentarzu Łyczakowskim.
* nagrobek odnowiony ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego
źródła:
Nicieja S., Ogród snu i pamięci, 2010
Pomnik Adama Mickiewicza we Lwowie, https://culture.pl/pl/artykul/pomnik-adama-mickiewicza-we-lwowie (dostęp 22.09.2020)
Бірюльов Ю., Львівска скульптура, Lwów 2015