Najwybitniejszym uczniem i spadkobiercą artystycznym Schimserów był Paul Eutele (1804-1889). Do Lwowa przybył z Niemiec na zaproszenie Antona Schimsera w 1828 r., mając 24 lata i odpowiednie do wykonywania zawodu wykształcenie, choć nie wiemy dziś, gdzie je zdobywał. O talencie twórcy świadczą przede wszystkim wykonane przez niego prace w marmurze – do takich zalicza się wykonane ok. 1850 r. popiersie młodego cesarza Franciszka Józefa, obecnie przechowywane zbiorach Muzeum Historycznego m. Lwowa.
Podobnie, jak jego mentorzy, Eutele pracował na potrzeby architektury, ozdabiając płaskorzeźbami o tematyce mitologicznej lwowskie kamienice. Jego prace zachowały się m. in. przy ul. Krakowskiej 4 (Amor i Psyche), Zielonej 24 (Diana), Teatralnej 18 (maszkarony). Przypisuje się mu także naturalnej wielkości figurę lwa na kamienicy przy pl. Katedralnym 2. Jednym z ciekawszych zamówień rzeźbiarza był łuk triumfalny na cześć Franciszka Józefa, ustawiony w centrum miasta w czasie wizyty cesarskiej w 1851 r. Pracownia rzeźbiarza znajdowała się w samym centrum miasta, przy ul. Teatralnej.
Twórczość sepulkralna Paula Eutele jest nie tylko bogata, ale też stosunkowo dobrze rozpoznana i opisana, między innymi dzięki licznym sygnaturom, które pozostawiał na swoich pracach. Badacze mówią o ponad setce dzieł rozsianych po cmentarzach całej Galicji od Krakowa po Stanisławów, a nawet Czerniowce. Co najmniej 60 znajduje się na Cmentarzu Łyczakowskim (niektórzy badacze podają nawet dwukrotnie większą liczbę). Wśród motywów odnajdujemy te znane już z twórczości Schimserów – postacie płaczek stojące pod krzyżem lub postumentem z urną, sarkofagi ze zdobionymi ścianami, Hypnos gaszący pochodnię życia, postacie pogrążonej w żałobie rodziny. Podobnie, jak jego mentor, Jan Schimser, Paul Eutele miał na swoim koncie i nagrobki o tematyce chrześcijańskiej, m. in. kolejną interpretację postaci Chrystusa niosącego krzyż, pracował także dla kościołów i klasztorów.
Do najciekawszych pomników nagrobnych autorstwa rzeźbiarza można zaliczyć sarkofag zmarłego w 1843 r. Antoniego Tarnowskiego (pole 10) z symboliką wojskową i figurą śpiącego na wieku lwa. Bardziej monumentalną i dynamiczną wersję tej samej koncepcji artysta wcielił w życie 20 lat później przy zamówieniu na pomnik nagrobny generała Józefa Dwernickiego w Łopatynie. Niespotykaną u innych autorów kompozycję można podziwiać na grobie Dominika Siewiertha (pole 19). Jest to stella całkowicie pokryta płaskorzeźbą, przedstawiającą Matkę Boską w zwiewnych szatach, otoczoną bujającymi w obłokach aniołkami. Uwagę odwiedzających Cmentarz Łyczakowski zwraca także stojący przy samym wejściu realistyczny nagrobek Tadeusza Iwanowicza (pole 2), na którym oprócz popiersia zmarłego umieszczono figury dwóch wyżłów. Psy miały zdechnąć z tęsknoty na grobie swojego pana. Kolejnym nagrobkiem o oryginalnej kompozycji jest figura na wysokim postumencie, zdobiąca miejsce pochówku sióstr Obłoczyńskich* (pole 50, sygnowana). Dwie kobiety, objęte w siostrzanym uścisku, stoją na płonącej kuli i patrzą w jedyną drogę ucieczki – w niebo. Artysta w pełen otuchy sposób przedstawia ostatnie chwile życia młodych kobiet, które zginęły w pożarze sklepu naftowego. Oryginalnie przedstawia się także nagrobek rodziny Żarskich, prawdopodobnie rozbudowywany latami – mamy tu i złamaną kolumnę, symbol przedwcześnie zgasłego życia, i anioła z winem makowym, i naturalistycznie przedstawione trumny i modlącą się postać kobiety.
W II poł. XIX w. zaczynają się zmieniać gusta zamawiających, a królujący od półwiecza styl klasyczny traci na popularności na rzecz nowych poszukiwań artystycznych, w tym neogotyku. Paul Eutele wznosi w tym okresie jeden z najbardziej imponujących nagrobków Cmentarza Łyczakowskiego, na grobie Samuela Cyryla Stefanowicza*, arcybiskupa obrządku ormiańskiego. Inspiracją do tego nagrobka, gdzie postać zmarłego purpurata leży na marach pod pysznym baldachimem, były wawelskie nagrobki królewskie. Rzeźbiarz nie unikał także modnej w II poł. stylizacji na barok. Lwowska rzeźba barokowa stała na bardzo wysokim poziomie, a Eutele znał ją, można rzec, od podszewki – wykonał restauracje kilku barokowych figur, w tym pierwszego lwowskiego świeckiego pomnika, poświęconego Stanisławowi Jabłonowskiemu (niestety nie przetrwał do naszych czasów).
Eutele wykonał także nagrobek dla swojego mistrza, Antona Schimsera. Jest to skromny obelisk na postumencie ozdobiony płaskorzeźbą pogrążonej w smutku kobiety z młotkiem rzeźbiarskim w dłoni.
Rzeźbiarz zatrudniał w pracowni wielu pomocników i kamieniarzy pracujących pod jego nadzorem, czasem tylko po poziomie wykonania możemy się domyślać, że figura podpisana sygnaturą Paul Eutele fec. nie jest w 100% dziełem samego mistrza.
Ze względu na stan zdrowia ok. 1881 r. mający grubo ponad 70 lat artysta zaprzestał działalności (inne źródłą podają, że pracował niemal do samej śmierci). Zmarł w 1889 r. w przytułku dla ubogich, gdzie spędził ostatnie lata życia. Pochowany został na Cmentarzu Stryjskim, zlikwidowanym na pocz. XX w. Jego nagrobek nie zachował się.
* nagrobek odnowiony ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego
źródła:
Nicieja S., Ogród snu i pamięci, 2010
Бірюльов Ю., Львівска скульптура, Lwów 2015
Łoza K., Charczuk Ch., Cmentarz Łyczakowski, 2016