Postacią, która niezaprzeczalnie odcisnęła ogromne piętno na wyglądzie Lwowa I poł. XIX w. był Zygmunt Kurczyński (1886 – 1954).
Kurczyński urodził się we Lwowie w rodzinie ubogiego rzemieślnika, w dzieciństwie nie raz zaznał biedy. Kształcił się w lwowskiej Szkole Przemysłu Artystycznego u Wiśniowieckiego i Bełtowskiego. Dzięki stypendium Lista, otrzymanemu dzięki pomocy Tadeusza Rutowskiego, wiceprezydenta Lwowa, naukę kontynuował w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, a następnie w Monachium i Paryżu. Tam właśnie poznał Augusta Rodina, w którego pracowni znalazł zatrudnienie jako kamieniarz. Artysta ten miał ogromny wpływ na całą późniejszą twórczość Kurczyńskiego, zwanego “lwowskim Rodinem”.
Po powrocie do Lwowa szybko zyskał popularność. Tworzył głównie na potrzeby lwowskiej architektury, często we współpracy z architektami Alfredem Zachariewiczem i Ferdynandem Kasslerem. Przyjaźnił się także z innym architektem – Henrykiem Zarembą. Od miasta otrzymał pomieszczenia na pracownię w Pałacu Sztuki w Parku Stryjskim, gdzie powstawały również mniejsze formy – medaliony, popiersia.
Wczesne prace artysty noszą cechy stylu secesyjnego i impresjonizmu, później ewoluowały w stronę ekspresjonizmu, surowej formy i Art Deco.
Był bardzo płodnym twórcą, na fasadach lwowskich budynków pozostawił kilkaset prac. Warto tu wymienić takie gmachy, ozdobione rzeźbami i płaskorzeźbami Kurczyńskiego jak: Bank Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego przy ulicy Kopernika oraz znajdujący się naprzeciwko gmach towarzystwa ubezpieczeniowego Assicurazioni Generali Trieste; Gmach Izby Handlowo-Przemysłowej, szkoła Zofii Strzałkowskiej, wystrój wnętrza kawiarni Warszawa (nie zachował się), kamienice prz ul. Wałowej, Kościuszki, Konopnickiej, Słowackiego, oraz wiele innych.
W okresie międzywojennym lwowska architektura odchodzi od dekorowania fasad dużą ilością ozdób. Artysta skupił się na pracy dydaktycznej i społecznej. Pracował jako nauczyciel w jednym z lwowskich gimnazjów oraz w Szkole Przemysłu Artystycznego, był radnym miasta. Możemy jednak wymienić kilka jego prac również z tego okresu: płaskorzeźba Merkurego na frontonie kamienicy nr 24 przy Rynku czy monumentalne głowy Lwów wykorzystane jako konsole balkonowe na kamienicy Baczewskich (Rynek 31), dekoracje pałacu arcybiskupów w Obroszynie pod Lwowem. Przy wszystkich tych realizacjach artysta współpracował z architektem i rzeźbiarzem Bronisławem Wiktorem.
W okresie międzywojennym artysta wykonał również kilka prac dla Cmentarza Łyczakowskiego we Lwowie (wiemy na pewno o pięciu). Najważniejszą z nich jest realizacja nagrobka dla Tadeusza Rutowskiego* z figurą ryczącego lwa na wysokim postumencie. Warto zwrócić także uwagę na nagrobek Konstantego Wilhelma Stanka* z ukrzyżowaniem o nietypowej formie oraz na anioła z tablicą z napisem PAX* na nagrobku Władysława Grzędzielskiego. Stanisław Nicieja przypisuje mu także postać rozpaczającego anioła na grobie Bolesława Chomy.
Mało kto wie, że artysta wykonywał także… rysunki satyryczne dla czasopisma „szczutek”.
W czasie II wojny światowej Kurczyński utracił większą część swojego dorobku – jego pracownia została splądrowana, część prac rzeźbiarz sam utopił w stawie w obawie przed władzami sowieckimi, które mogły uznać je za nieprawomyślne. Poza pracami na cmentarzu i fasadach kamienic ocalało zaledwie 9 rzeźb. Bardziej dotkliwa była jednak strata syna, zamordowanego przez hitlerowców oraz żony, która w związku z tą tragedią popełniła samobójstwo.
Po wojnie wraz z synową i wnukami osiadł we Wrocławiu, poświęcił się rodzinie, wykładał na Politechnice. Zmarł w 1954 roku. Pochowano go na cmentarzu parafialnym św. Rodziny we Wrocławiu.
* nagrobek odnowiony ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego
źródła:
Nicieja S., Ogród snu i pamięci, 2010
Бірюльов Ю., Львівска скульптура, Lwów 2015